Thursday, 5 May 2011

Poezjoaza (6):

BOHDAN ZADURA - KLATKA

Klatki schodowe niektórych bloków mieszkalnych
przypominają więzienia lub studnie

jeśli patrzysz z dołu
jeśli patrzysz z góry

Twoje oczy - mówi -
są głębokie i chłodne

Na kaloryferze suszą się buty i chleb



SYLVIA PLATH - PIESN PORANNA

Miłość wprawia cię w ruch jak tłusty złoty zegarek.
Położna klepnęła cię w stopy i twój wyzwolony krzyk
Zajął swoje miejsce wśród żywiołów.

Nasze głosy wtórują mu zwielokrotniając twoje przybycie.
Jesteś nowym posągiem
W otwartym na przeciągi muzeum, twoja nagość
Rzuca cień na nasze poczucie bezpieczeństwa. Stoimy wokół ciebie bezmyślni jak ściana.
Nie jestem już twoją matką,
Nie bardziej niż chmura, która tworzy lustro by odbijało jej powolne
Rozpraszanie się w rękach wiatru

Przez całą noc twój oddech
Trzepoce się jak ćma w bladych różach. Budzę się i nasłuchuję:
Odlegle morze faluje w moich uszach.

Na twój płacz wychodzę z łóżka krowio ciężka i kwiecista
W wiktoriańskiej koszuli nocnej.
Twoje usta otwierają się szeroko, całkiem jak pyszczek kota. Kwadrat okna.

Rozjaśnia się pochłaniając zmatowiałe gwiazdy. Teraz wypróbowujesz
Garstkę swoich nut.
Czyste samogłoski unoszą się w górę jak balony.



STANISLAW BARANCZAK - SYBERYJSKIE STRIPTIZERKI

Syberyjskie striptizerki słyszą sardoniczne szmerki sarkającej
szpetnie sali (sala - sami swoi, stali smakoszowie strip-spelunek,
super-samczy swój stosunek sygnalizujący spazmem śmiechu,
sykiem ,,Sssss!'', sarkazmem Sybiraka-sybaryty): ,,Ściągać
szuby, seniority!''; ,,Seniority? Skąd! Seniorki!''; Starzejemy się,
sikorki- -sześćdziesięciosześciolatki? Sklęsły słynne
super-zadki?''; ,,Skandal! Szwindel! Szmalu strata! Striptizerka -
szpakowata!''; ,,Szokuj, sławo seks-salonów, Szarmem swoich
salcesonów!'' Satyrycznym szpilkom spekta- torów stępia szpice
sekta starowierów; starowierzy sądzą: ,,Skoro Seks się szerzy -
Seks stanowi sedno Sensu, stąd slogany: SEKS-SZALEŃSTWU
SERCEM SPRZYJAJ, STAROWIERZE; STRIPTIZERKI
SZANUJ SZCZERZE!'' Solidarne stanowisko siurpryzuje
środowisko, satysfakcjonując szereg syberyjskich striptizerek.



SEAMUS HEANEY - KOLA WEWNATRZ KOL

I

Poczucia, że w jakiejś sprawie wszystko jest w moim ręku,
Doznałem po raz pierwszy, gdy posiadłem sztukę kręcenia
(Ręcznie) pedału roweru stojącego do góry kołami
I wprawiania tylnego z nich w nieziemski pęd.
Uwielbiałem ten moment, gdy szprychy znikały,
Ten ton przezroczystości, jaki nuciła przestrzeń
Między osią a felgą. Jeśli się wrzuciło
W nią ziemniak, wirujące koliście powietrze
Odrzucało w twarz bryzgi papki i wilgoci;
Jeśli się przytykało słomkę, nikła w strzępach.
Coś ze sposobu, w jaki poprzeczki pedałów
Wpierw stawiały wyraźnie wyczuwalny opór,
A potem zaczynały same zagarniać dłoń nowym
Rozpędem – wstępowało we mnie, napełniało
Przypływami swobodnej mocy, jakby wiara
Porywała to, w co się wierzyło, w swój wir,
W orbitę o obwodzie dokładnie równym pragnieniu.

II

Ale nawet ta pełnia nie wystarczała. Kto zresztą
Dojrzy ograniczenie w tym, co darowane?
Na tyłach domu, w środku pola, było źródło
(„Źródłem” je nazywaliśmy: było właściwie
Dołkiem z wodą, mającym z jednej strony głogi,
Z drugiej sączącą się błotnie i gnojnie
Strużkę, zatratowaną doszczętnie przez bydło).
Źródło też uwielbiałem: jego mętny odór
I bagienną zastałość, coś jak stary smar
Na łańcuchu. Następny krok: wziąłem tam rower.
Gdy postawiłem go tak, że siodełko
i kierownica wgłębiły się w miękkie
Dno, a opony tykały od góry powierzchni,
Obrót pedału zrobił z tego koło młyńskie
(Jego odwrotność, trzepiącą mokrym ogonem jak klacz):
W swym wszech-ożywczym, wirującym zanurzeniu
Tylne koło miotało mi w oczy ubite na pianę błoto,
Zbryzgiwało mnie moją własną odrodzoną
Gliną. Całe tygodnie wytwarzałem z niej aureole. Potem
Coś się zacięło w ośce, zardzewiały obręcze, pękł łańcuch.

III

Nic nie dorównywało temu później – aż
W warkocie werbli, blasku reflektorów
Wypełnił arenę cyrku wir kowbojskich dziewcząt na koniach,
Każda nieskazitelna w nieruchomym centrum
Lassa. Perpetuum mobile. Piruet w stanie czystym.
Akrobaci. Żonglerzy. Kółka graniaste. Zachować!

No comments:

Post a Comment

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...