Prosze isc swoja droga.
Zmrok przed oczami przechodniow podnosi bialy lizak,
Bycze wieczorem rogi obfitosci, siejecie strach na bulwarze.
Prosze isc swoja droga.
To slimacznica swietlna, skrecona przez pore dnia.
Walka na smierc. Sedzia liczy do 70.
Matematyk sie ocknal i powiada
"Zgrzalem sie!"
Nadnaturalne dzieci ubieraja sie jak pani i ja.
Polnoc dorzuca poziomkowa perle do kolii Magdaleny,
po czym zamyka sie skrzydla dworcowych bram.
Magdaleno, Magdaleno, nie patrz tak na mnie;
z kazdego twojego oka wychodzi paw.
Popiol zycia wysusza moj wiersz.
Na pustym placu niewidzialne szalenstwo
odciska swoja stope w wilgotnym piasku.
Drugi bokser sie ocknal i powiada
"Zmarzlem".
Poludnie pora milosci subtelnie torturuje
nasze chore uszy.
Wielce uczony doktor zszywa dlonie przeoryszy
zapewniajac ze lada chwila zasnie.
Wielce zawolany kucharz miesza trucizny w moim talerzu
zapewniajac ze lada chwila sie usmieje.
Lada chwila usmieje sie rzeczywiscie.
Po zaostrzeniu sie slonca wlosy nazywaja sie romanca
w jezyku, ktorym mowie z Magdalena.
Slownik podaje znaczenia imion wlasnych:
Louis znaczy rzut kosci,
Andre znaczy rafa,
Paul znaczy itd...
lecz pani imie jest nieczyste:
Prosze isc swoja droga!
ROBERT DESNOS - POEZJOAZA
Jestesmy galezistymi myslami, ktore kwitna na sciezkach ogrodow mozgowych.
Siostro Anno, moja swieta Anno, czy nie widzisz nic idacego w strone Swietej Anny?
Widze mysli pachnace slowami.
Jestesmy galezistymi slowami, ktore kwitna na sciezkach ogrodow mozgowych:
Z nas rodza sie mysli.
Jestesmy galezistymi myslami, ktore kwitna na sciezkach ogrodow mozgowych.
Slowa sa naszymi niewolnikami
Jestesmy
Jestesmy
Jestesmy galezistymi literami, ktore kwitna na sciezkach ogrodow mozgowych.
Nie mamy niewolnikow.
Siostro Anno, moja siostro Anno, co widzisz idacego w strone Swietej Anny?
Widze Syleny D
Widze czaszki K D
Widze rece C K C
I E
Widze mysli B C i kobiety M E
I pluca, ktore maja A C pod R L O
pluca zatopione przez mosty N M I.
Ale poprzednia chwila jest juz nazbyt A G.
Jestesmy galezistosciami, ktore kwitna na pustyniach ogrodow mozgowych.
No comments:
Post a Comment