Wednesday 2 February 2011

Z piekla Rogiem (5):

Poeta zostaje osoba, ktora "potrafi skladac interesujace metafory"?... Tez. A na pewno majaca pewien dystans do swojej tworczosci. Patetycznosc niewskazana. Przyklad? Metafora "mysli pokarm", ktora moze oznaczac pewien nurtujacy temat... Ale tez duzo innych. Jak to sie mowi - kazda interpretacja jest dobra. Ja dodam jeszcze, ze kazda - oprocz NADinterpretacji. Z doswiadczenia wiem, ze najlepsze metafory powstaja z najglupszych skojarzen. Duzo radosci dla poety, ciezki orzech do zgryzienia dla osoby interpretujacej. ;)
Wracajac do mysli przewodniej mojego wywodu; z pisaniem wierszy jest juz tak, ze jezeli raz sie tego sprobuje - staje sie to pewnego rodzaju sposobem na zycie. Pomaga uporzadkowac mysli. Kluczowa cecha charakteru ludzkiego jest sklonnosc do zwierzen. Jesli cos nam wejdzie do glowy - musi z niej rowniez - w jakis sposob - wyjsc. A nie kazdy gnoj nadaje sie na rozmowe z przyjacielem. Co ma do tego pokarm? Bardzo proste - rowniez, jesli wejdzie, musi jakos wyjsc... :)



SZEPTY W KURNIKU

Tak ciężko było spojrzeć na oczy
kiedy głowa urywana przez niedomiar
odkostniła nogi drżące liściem
nasycony wrzaskiem wyruszam w ciemno

wokół zawsze brak ciszy lecz idźcie spać
jutro zaproszę kogoś na obiad
moja schizofrenia bełkocze w kącie
w odległości dwóch oddechów

rozrywając powietrze dobrnąłem do dna
upadek zawsze przybliża do gwiazd
ciemna nienarodzona przestrzeń
po której niosłem kroki wężem

pochłonięty wirem krzyczałem
nie dla mnie niematerialne zawodzenia
wielkie oczy prowadziły do jego domu
ja - tylko jeden śmieć więcej

mijał czas odliczany siłą zawrotów
rwałem ziemię obcymi rękoma długo
kropla po kropli w nią wsiąkałem
jak to gówno które rzuciłeś mi w twarz

razem ze mną wyciągnęli złe wnioski
wbili tuzin igieł gdy się odwróciłem
w spostrzeżeniu o dalszym życiu
nie przewidzieli powrotu do domu

na jej dno



MUCHA NA EKRANIE

Wzywa cię wciąż nadaremno gdzie jesteś
pustka szklanego ekranu bije po oczach
zakłamanie spogląda na nią nieświadomą
cieszy usta i oczy w jego stronę

powtarza bezmyślnie wyuczone słowa
od zasranych pieluch wbijane do głowy
przychodzi do ciebie regularnie
mamrocze pod nosem niekończące monologi

w przyszłym miesiącu będzie głodować
zgrzeszyła więc drogo za to zapłaci
kocha innych wedle odgórnych dyrektyw
anonimowe telefony częściej niż modlitwa

uśmiecha się w twarz śmieje w plecy
to ona ten przeciąg poruszający firanką
dzisiaj jak zwykle zbędne informacje
pokłony w stronę nakazowych autorytetów

brzęczenie głośników i skrzydeł muchy
łączą się w kakofonię tłumiącą roztropność
wystarczył mały ruch ręką i lżej na sercu
zbeszczeszczone ideały zawrót głowy

...prędkość z jaką spada na ziemię nieprzytomny człowiek
w wieku średnim wagi przeciętnej jest wystarczająco duża
by spowodować uszkodzenie czaszki.
Zdrowaś...




WIERSZ I ZUPA

Zanim zatopiłem twarz w jej odmętach
otarłem się kilka razy o dno szklanki
spoglądając na jedno oko zacząłem
powolny proces przenikania do żył

sącząc truciznę z każdej sekundy
spędzonej na próbach łapania snu
uplotłem iście prozaiczny przypadek
tracenia głowy gdzieś na dworcach

byłem twoją powtórką z pomyłki
przykładem pustki dnia codziennego
popatrz mamo co oni z nami zrobili
oto nasz upadek w trybie przyspieszonym

to chyba nie mój film przyznaj proszę
czaszka pęka w szwach skołowałem sobie nogi
własne życie wyrzygałem gdzieś do rowu
straciłem ostrość od ściany do ściany

nikt nie stał w progu gdy się obudziłem
nakarmili mnie psa marne grosze
kopnęli mnie psa gdy skomlałem o wodę
to nie ludzie to zwierzęta to świnie

jak ciepło jak boleśnie otuliła mą twarz
dotarła głęboko zgasiła w źrenicach blask
ich śmiech rwał moją skórę niby baty
a oddech rzęrząco pływał po dnie miski

zakopali mnie psa ogród śmierdział moczem

No comments:

Post a Comment

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...